1

1

wtorek, 7 czerwca 2011

Salatkowo...

I stalo nam sie lato...
Zal leje sie z nieba, chlodzimy zatem wszelkie mozliwe wnetrza.
I siebie, od srodka.

Nic sie nie chce. Kompletnie. Uff, jak goraco.

A domownikom cosik trzeba zapodac, dla przyzwoitosci nawet. Stad salatki.
W odmianie i konfiguracji zaleznej od stanu posiadania.






Na czas letni przebojem jest salatka ziemniaczana, ktora mozna wykonac na wszelkie mozliwe sposoby. Wystarczy odrobina wyobrazni.

Podstawa to oczywiscie ziemniki. Gotuje je pokrojone w kostke. Odcedzam. Chlodze. i dodaje to, co mam pod reka (czyli w lodowce).
Raz jest to posiekany szczypior. Innym razem seler naciowy. Czasem swiezy ogorek. Koperek. Moze byc podsmazony boczek z cebulka (dla odwaznych, bo salatka serwowana jest na zimno). Oliwki. Papryka pokrojona w grubsza kostke. 
Ilez odmian salatki ziemniaczanej sie narobilo...

Mieszam ziemniaki i dowolnie wybrany skladnik albo dwa z lyzka majonezu albo jogurtu. Sol, pieprz do smaku i gotowe.

Super do grilowanego miesa. Super bez miesa. Super jako dodatek. Super jako danie glowne.
O ile ktosik lubuje sie w ziemniakach.

I szybko tez mozna przygotowac kurze biusty na slodko. Niewiele roboty, a mozna mile zaskoczyc tak domownikow jak i innych biesiadnikow.

Polecam i zycze smacznego!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz