1

1

piątek, 29 lipca 2011

Armagedon. Armadebt 2011.


W rolach glownych :    Barak Obama, Liderzy Demokratow i Republikanow.

W pozostalych rolach: Czlonkowie obu Izb Kongresu, eksperci, doradcy, finansisci 
                                 i rozmaitej masci -lodzy.

W malutkiej rolce:      spoleczenstwo amerykanskie.

Muzyka:                     F. Mercury i Queen: "Show must go on"...

Tak pracowitych wakacji dla rzadu i Kongresu amerykanskiego nie bylo dawno.
Na chwilke tylko doniesienia o goracej batalii w imie slusznych finansow przerwaly hot newsy o aferze podsluchowej czy o krwawych wydarzeniach z Norwegii.

A tutaj trwa walka na dolary i procenty. Komu dac a komu zabrac.
Juz sa wszyscy na krok od porozumienia w kwestii oszczednosci i podniesienia limitu publicznego zadluzenia. Juz, juz....i nic!
I to nie tylko, ze nie chca czy nie moga. To nie sprawa racji.
To juz bezpardonowa kampania wyborcza.

Wspaniali Demokraci ograniczaja wydatki i Republikanie, ktorym ciagle malo... Ci be!

I druga strona medalu: My konserwatysci-Republikanie na stojacy na strazy wartosci i pracy i ci - z mlotkiem i sierpem w reku, dazacy do socjalistcznej Ameryki. Demokraci sie znaczy. A fe !

Jezeli nie dojdzie do porozumienia i ugody w kwestii podniesienia poziomu zadluzenia to bedzie poczatek konca USA. Tylko czy na faktycznie? 

A co na to Amerykanie, Ci z sasiedztwa, ulicy, ferry, subway'a? 
Uwazaja, ze to sa spekulacje, a potem nastapi porozumienie w glorii chwaly.
Bo to nie biega juz o samego prezydenta i jego przyszloroczna reelekcje czy liderow obu partii. To tez caly Kongres.
Jesli przegapia sprawe, dadza ciala, w nastepnych wyborach nikt na nich juz nie zaglosuje.

Redaktorzy rozmaitych gazet na lamach swoich publikacji donosza, ze podnoszenie progu publicznego dlugu mialo juz miejsce wielokrotnie w powojennej historii USA, a nawet w ostatnim trzydziestoleciu. Za R. Reagana - osiemnastokrotnie, za G.W. Busha (ojca)- siedmiokrotnie.

I nikt nie robil z tego apokaliptycznej sprawy.

A my? Ciagle czekamy na rozwoj sytuacji :))



2 komentarze: