1

1

wtorek, 23 sierpnia 2011

Ale jaja. Trzesie...

Juz myslalam, ze ze mna jest cosik nie tak.
Potezne ubytki magnezu w organizmie, skoro ni z tego ni z owego trzese sie dziwnie...
Ale tak calym cialem? Naogol to jakis miesien sobie drga i przypomina mi "wez tabletke". Magnezowa sie znaczy.
Ide na latwizne, zajadam sie czekolada...

Potem pomyslam, ze dziwnie cichutko zakradla sie na moj taras sasiadka i trzesie moim lezakiem. Ale nikogo nie bylo...

Schizy jakies...?
Leczenia wymagam...?

Przyszlo...minelo... Cos mi sie pokrecilo. Wrocilam do sloneczka i lektury. Zajmujacej zreszta.
Az tu zajezdza do mnie wiadomosc od Synusia:" Czulas, ziemia zatrzeslo. Czy to trzesienie ziemi bylo?".

Rzut oka na doniesienia...I wszystko jasne. Cyrk na Manhattanie. Obawy przed atakiem w Waszyngtonie.

WOW! Moje pierwsze prawdziwe trzesieni ziemi, a nie zadna przenosnia. No takie drzenie raczej. Fajne bylo.

Specjalisci i znawcy tematu mowia, ze tego typu wydarzenia sa rzadkoscia na Wschodnim Wybrzezu. Tylko fala jakos tak daleko rozchodzi sie od epicentrum. 
Na szczescie nie bylo ofiar, jedynie jakies uszkodzenia budynkow. Wszystko szybciutko wrocilo do normy. 


A my pewnie bedziemy sie ekscytowac tym jeszcze dlugo...



1 komentarz:

  1. tak, tak tutaj też potrafi zatrząś.
    Pamiętam nasze pierwsze trzęsienie ziemi w Ottawie. Byłam przerażona.
    Teraz już ich się nie boję, choć pzyznam, że za każdym razem dreszczyk czuję.
    My też odczuliśmy, to którego ty doświadczyłaś.
    Oby tylko takie nas nawiedzały
    pozdrawiam
    Liliana

    OdpowiedzUsuń