1

1

środa, 5 października 2011

Bruschetta po amerykansku:)

Chleb, ten zjadliwy, jest u mnie na wage zlota.

Zatem zjadany jest co do okruszka. A jesli sie juz znieswiezy:) zawsze mozna podeprzec sie wersja na cieplo.
Stad taka amerykanska wersja bruschetty. Zadna filozofia. 
Maslo, pomidor (nie chce mi sie kroic w kostke, jak przystalo na prawdziwa, wloska), bazylia i mozzarella.
I do pieca, az mozzarella poplynie. Pyszne.

 Wersja sprzed i po grzaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz