1

1

poniedziałek, 14 listopada 2011

UNIQLO. Japonska technologia. Chinskie wykonanie.

Mam nadzieje,ze nie chinska jakosc.


 To sklep, znany z rynkow azjatyckich ( wygooglowalam :)).
Przyciagnal moj uwage porzadeczkiem. Normalnie wszystko poukladane, na polkach, w szufladach, w woreczkach i pojemnikach. Az wierzyc sie nie chce. Skosnooka obsluga, dwujezyczna.
Dziewczyna przy dlugasnych ruchomych schodach u wejscia gadala jak najeta, plynnie przechodzac z angielskiegi na japonski (chyba) i z powrotem.

I manekiny. Nadjezdzajace z boku, potem do gory, by za chwilke zajechac z drugiej strony.

Albo niczym w windzie jezdzace w gore i w dol okna wystawowego. Ogromnego.
A jesli chcecie podejrzec sklep, to tutaj, oczywiscie po reklamie.
To ciagle Nowy Jork, oslawiona 5 Ave.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz