1

1

piątek, 4 sierpnia 2017

Jak pensjonarka.

Czytalam cala noc.
Dawno mnie nie zauroczyla tak zadna ksiazka.

Polnoc, jeszcze pare kartek...
2 rano-napije sie kawy.
No dobra, jeszcze jeden rozdzial.
5 rano...a to za chwilke trzasne sobie jajecznice z pomidorami.
6 rano...dobra, zrobie zakupy, bo sklep otwieraja wlasnie o 6.
To jeszcze herbata i doczytam do konca.
Teraz o malo co nie zabije sie o wlasny cien...
Byle dotrwac do wieczora.

Boje sie otworzyc 2 tom, bo jutro rano, o 8, mam pilates.



Wojna, trudne wybory, milosc, konspiracja, francuskie winnice i ludzkie postawy wobec wojennej i powojennej zawieruchy.

Nie nadaje sie do recenzowania ksiazek, rozkminow; "co artysta mial na mysli...".
Ksiazka albo mi sie podoba albo ja odkladam. 
Nieprzespana noc z nosem w tej ksiazke swiadczy samo za siebie.
Oczywiscie, jak dla mnie.

Niestety, nie mam ebooka, by sie ewentualnie podzielic :(

10 komentarzy:

  1. Oj znam ja takie czytanie... Jak treść wciąga, to tak po kokardę, aż skonczysz :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie, stad tez postanpwilam sie delektowac 2 tomem :)
      Na 2 dni :)

      Usuń
  2. Nie czytałam. Hm :(
    Ale... i ja zapytam jak pensjonarka: Ciekawe kogo z nas miłość zapytała kiedyś o zgodę? ;)
    Dobrze to oddaje zwrot "to fall in love", a wciągnięcie w dobrą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję Ci za wszystkie, którymi się dzielisz :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj to ci się fajnie czytało, dawno nie miałam takiej chęci na książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. I to jest najlepsza rekomendacja!

    OdpowiedzUsuń